Grałem w poprzednie Bioshocki. Jedynka to istny majstersztyk ze świetnym zwrotem akcji, dwójka to niestety duży spadek formy( praktycznie nic sobą nie reprezentowała). Bardzo chcę zagrać w trójkę ponieważ uzyskała ona pozytywne oceny i chwalono przeważnie jej historię.Ponoć ma ona genialny twist fabularny. Dochodzimy do sedna sprawy. Oglądając recenzję Graszorg natrafiłem na wypowiedź " podczas gry słyszymy często kawałki muzyczne, które powstały kilka lat później po historii zaprezentowanej w dziele. Jednak jest to wyjaśnione fabularnie..." Czy zwrot akcji nowego Bioshocka polega na pomieszaniu się czasu w fabule? ( Może to i zakręcone , ale wpadło mi do głowy). Nie wiem teraz czy kupować i oczekiwać zaskoczenia na koniec... Prosiłbym o odpowiedź krótką oraz zwięzłą ,która nie zdradzi mi prawdziwego zakończenia. Jeśli miałem rację, " WOULD YOU KINDLY ACCEPT THIS COMMENT?" :) Pozdrawiam.
i tak już zaczerpnales zbyt wiele informacji - na pewno odbierze ci to spory kawałek przyjemności z gry ...
Nie czytaj już nic więcej bo niechcący kompletnie popsujesz sobie przyjemność z zabawy. Powiem tak - kupuj i graj, a jeśli przypadkiem nie przeczytałeś za dużo to na pewno będziesz zaskoczony. :)
Jest to tylko kawałeczek układanki, zresztą sporo przed premierą o nim wiedziałem, a i tak gra mnie zaskoczyła, zauroczyła i kazała pomyśleć niejeden raz. Brać :)
Od taka informacja która tylko naprowadza nasz mózg na pewne przypuszczenia,może to być prawda lub może nią do końca nie być.
Więcej nie powiem,bo jest to psucie zabawy z gry,nie kieruj się recenzjami,ja sam się na na nich wielokrotnie przejechałem.Bo albo rozdmuchiwały grę do tego stopnia,że człowiek siadał prze komputerem i przeżywał zawód.
Warto zagrać by na końcu ze spuszczonym ryjkiem gapić się w ekran i zadawać sobie pytanie WTF?