Facet zagrał niesamowite role jako schwarzcharakter w "Kingdom of Heaven" i "The Equalizer". Myślę, że prawdziwy Gui De Lusignan, wyglądał dokładnie tak samo.
Mimo iż "Królestwo Niebieskie" ma wiele nawiązań do wydarzeń historycznych, to większość scenariusza jest fikcją, wymyśloną na potrzeby filmu. Gwidon faktycznie był regentem króla Baldwina IV, prawdą jest również to, że jako głowa Królestwa Jerozolimskiego wykazał się sporą niekompetencją. Jednakże ciężko (patrząc na wydarzenia historyczne) stwierdzić , czy Lusignan był "schwarzcharakterem". Między innymi okazał się dobrym administratorem ,jako Władca Cypru.