A to za sprawą czterech soundtracków, mianowicie :
1. Człowiek w ogniu - kto oglądał film, ten wie, jak muzyka idealnie się z nim komponowała. Ciarki przechodziły. Większość scen właśnie dzięki soundtrackowi nabierało takiej wzniosłości, napełniały się emocjami i co najważniejsze - baaaaaardzo wzruszały... Cholera, jestem facetem, ale w trzech scenach płakałem jak dziecko : (UWAGA SPOJLER! SPOJLER ! SPOJLER) pierwsza, gdy Creasy dowiedział się od swojego przyjaciela, że zabili Pitę ("ona nie żyje Chris... Zrobiło się zamieszanie..." i kamera na twarz Creasy'ego, pokazująca już wtedy, że zemsta będzie nieunikniona) ; druga, gdy Pita została uwolniona przez porywaczy i krzycząc "Creasy!" biegnie po moście do niego (jezu ta muzyka!) ; trzecia, to już scena finalna i myślę, że każdego poruszyła - pokazująca śmierć Creasy'ego przy genialnej, wybijającej się muzyce z woklanym popisem Lisy Gerrard... No absolutne mistrzostwo, GENIUSZ z tego Williamsa!!!
2. Opowieści z Narnii - też chyba nie potrzeba wyjaśnień. Motyw przewodni to coś wspaniałego - wzniosły, optymistyczny i wpadający w ucho (po obejrzeniu filmu w kółko sobie theme nuciłem hehe). Sam film też niczego sobie, ale powiedzmy szczerze : muzyka Williamsa to dla filmu największy ratunek, ocena od razu podskakuje o 3 oceny.
3. Shrek - no po prostu kocham oryginalny soundtrack z całej serii (najlepszy rzecz jasna z pierwszej). "Fairytale", bodajże w duecie z Powellem jeśli mnie pamięć nie myli, to istne cudo, które zapisuje się w pamięci na dłuuuugo, jeśli nie na zawsze. Bardzo przyjemna ścieżka dźwiękowa (ta ze "Skoku przez płot" była miejscami ciutkę podobna, no ale w końcu ten sam kompozytor, ten sam styl).
4. Call of Duty : Modern Warfare - po skomponowaniu muzyki do Metal Gear Solid, Williams wziął się za kolejny projekt i wyszło mu to, moim zdaniem, nawet lepiej! Tworzenie muzyki przez kompozytorów nie tylko do filmów, ale również do gier, to krok naprzód, jeśli idzie o rozwój tego segmentu - w końcu dla muzyków to też nowe doświadczenie, a i mają większe pole do popisu.
Podsumowując : Hans Zimmer zrobił się już niestety komercyjny (taka prawda), ale Harry Gregson-Williams wciąż trzyma poziom i mam nadzieję, że tak pozostanie. Oby przed nim było jeszcze mnóstwo wspaniałych dzieł, porównywalnych z jego najlepszymi. Pozdrawiam!
Mi się "Człowiek w ogniu" niezbyt podobał, jeden ładny motywik i tyle, a sam film rozczarowuje przekombinowanymi bajerami Scotta.
też mi sie tak wydaje jeżeli chodzi o człowieka w ogniu... muzyka troche przebajerzona elektroniką... Królestwo Niebieskie jest jego taka wizytówką i robione na wzór Opowieści z Narnii... Piękne chóry i niesamowita (perkusja), bo nie wiem jak to nazwać, która wystepuje w kilku utworach (The Battle, Raid On The Castle)
Tak samo Sindbad Legenda 7 mórz, nie wiem czemu nikt tutaj tego nie wspomnial, a to jest taka optymistyczna parytatura.
Też Veronica Guerin z charakterystycznym dudukiem....
Oczywiście wszystkie Metal Gear Solidy... Elektroniczne majsterszczykczki...
i nominowany armadeggon w którym maczał paluszki... :)
Dla mnie też 10/10 zaraz za Hansem
Kompozytor dobry, acz nie rewelacyjny. Ma w swoim "repertuarze" zarówno kompozycje dobre i bardzo dobre, jak i "letnie", o których można powiedzieć jedynie że "są". Swoją muzyką łączy style Ennio Morricone'a, Johna Williamsa i Hansa Zimmera, od każdego biorąc po trochu i czyni to zazwyczaj dobrze. Zazwyczaj, bo nie podoba mi się że podobnie jak Hans Zimmer popada czasami w podniosły, pompatyczny i wręcz niesmaczny patos (np. Armegeddon).
Ogólem - dobry twórca dobrej muzyki filmowej ;) Chociaż wciąż to tak zwana "druga liga" (choć ma szanse i talent aby wejść do czołówki)
7/10
Za sprawą Kingdom of Heaven już zdecydowanie pokazał, że należy do "pierwszej ligi" (do której nawiasem mówiąc wymienionych wyżej Morricone czy Williamsa na pewno bym nie zaliczył).
"Morricone czy Williamsa na pewno bym nie zaliczył"
bardzo poproszę żebyś nie pieprzył głupot (zwłaszcza że w tym wypadku GUST nie ma nic do rzeczy)
Do arrival'a najpierw piszesz ze Williams należy do pierwszej ligi a w nawiasie piszesz że byś go do niej nie zaliczył, weź ty sie chłopie lepiej ogarnij