Zobaczymy, popatrzymy może będzie lepszy od innych produkcji. W końcu to będzie film o charakterystyce średniowiecznej a nie starożytnej.
Jestem pewien, że film będzie lepszy. W przypadkach "Troi", "Króla Artura" czy "Aleksandra" można powiedzieć, iż twórcom zabrakło pomysłu na zbudowanie nastroju epoki/wizji/serca lub zacięcia/fachowości. Ridley Scott posiada takowe, co udowodnił w "Odkryciu Raju" i "Gladiatorze". Facet, mimo swojego wieku potrafi wprowadzić świeżość do tematu (sposób przedstawienia majaków Maximusa). Takie rzeczy należy docenić. Poza tym facet ma swój styl, specyficzny sposób filmowania, stałą kolorystykę. "Królestwo Niebieskie" to nie jest 'odcinanie kuponów' po "Gladiatorze" (jak twierdza malkontenci), lecz po prostu przejaw stylu. Babie lato fruwało już w "Conquest..." (scena wieszania dzwonu), falujące kłosy pojawiały się w "Gladiatorze"i "Pojedynku". To tak, jakby powiedzieć, iż von Trier jest wtórny, pozbawiając 2/3 swoich filmów fachowego światła, aktorów czy dźwięku... Ot, bicie piany i czepialstwo na siłę :]
Jeszcze raz powtórzę, Scott trafi do serc widzów; może nie w równym stopniu co opowieścią o Maximusie, ale w stopniu na pewno większym niż Fuqua bądź Stone.
Dla mnie Scott jest pewniakiem i tyle. Wielu zarzuca mu np. nieudanego Hannibala ale spośród tych krytykantów niewielu czytało książkę Harrisa. W porównaniu z nią film Scotta to arcydzieło... Na Królestwo Niebios czekam z utęsknieniem. Po pierwsze tematyka: średniowiecze, krucjaty - mało tego w kinie. Po drugie reżyser - jak mówiłem dla mnie mistrz. Potrafi stworzyć działa sztuki do których wraca się po latach. Już w zwiastunie są ujęcia perełki, nawet zakładając że takowe wybiera się do trailerów właśnie. Po trzecie obsada. Irons, Neeson, Norton gwarantują aktorstwo na najwyższym poziomie. Ciekawy jestem jak zagra Bloom - moim zdaniem z Legolasem poradził sobie nieźle a później miał pecha grać samych bezpłciowców (vide Parys) - ta rola zdaje się być inna. Mam przeczucie że pokaże w niej inne oblicze.
To będzie piękny film - wszystko na to wskazuje.
Też uważam, że pewniak ;)
Co do "Hannibala" to bardzo lubię ten film. Książka, natomiast, chyba najgorsza z serii. Tym samym, nie zgadzam się z opinią, w której Ridley wyłożył się na temacie :]
W przypadku "Królestwa..." też bedzie dobrze, a temat może nawet trudniejszy niż Rzym!