PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108083}

Królestwo niebieskie

Kingdom of Heaven
7,2 174 214
ocen
7,2 10 1 174214
6,3 19
ocen krytyków
Królestwo niebieskie
powrót do forum filmu Królestwo niebieskie

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ridley Scott powinien odpuścić sobie kręcenie filmów kostiumowych. Nazwanie tego dramatem historycznym jest nadużyciem. Zupełnie nie rozumiem, jaka idea przyświeca tworzeniu filmu osadzonego w jakiejś epoce jeśli zupełnie nie bierze się pod uwagę realiów tejże epoki. Po co wybierać na bohatera filmu postać historyczną jeśli fakty z życia tej postaci nie mają prawie nic wspólnego z wydarzeniami wykreowanymi w filmie. Oczywiście akceptuję prawo do pewnej swobody reżysera w kreowaniu wydarzeń, które nie miały miejsca w rzeczywistości. Niemniej są pewne granice.
Poza tym film jest zwyczajnie naiwny. Postaci totalnie papierowe i jednowymiarowe. Jedyny bohater, który budzi jakieś emocje to Baldwin ze względu na aurę tajemniczości i tragizmu, która go otacza. Cała reszta moim zdaniem po prostu słaba.

ocenił(a) film na 9
marokin

Ośmielę się nie zgodzić z tak radykalną oceną. Akurat "Królestwo niebieskie" jest - jak na standardy hollywoodzkich superprodukcji spod znaku kina historycznego, czy też kostiumowego - dość wierne realiom i wydarzeniom, o których opowiada. W zasadzie jedynym większym odstępstwem jest postać głównego bohatera i - siłą rzeczy - pewne wątki toczące się wokół tej postaci. Oczywiście są też pewne pomniejsze przekłamania i uproszczenia mające na celu wyłożyć pewne rzeczy w sposób zrozumiały dla współczesnego amerykańskiego widza, co zawsze odbywa się ze szkodą dla wierności faktom. Ogólnie jednak film prezentuje się pod tym względem naprawdę przyzwoicie. Daleki jestem od opinii, by przekroczono tu granice swobody twórczej w ukazywaniu wydarzeń i realiów epoki. Ale jeśli takowe są, to chętnie zapoznam się z konkretnymi przykładami.
Na koniec jeszcze jedno pytanie - piszesz o wersji kinowej czy reżyserskiej? Bo to znacząca różnica. To niemal jak dwa różne filmy.

ocenił(a) film na 5
Dwight_

Nie chciałbym powtarzać tego co było już napisane w wielu postach poniżej. O ile fajna była scenografia, kostiumy czy zdjęcia i pod tym względem film miał niezły klimat o tyle w sferze obyczajowej czy społecznej był po prostu ciężki do zniesienia. Sam fakt, że ojciec Baliana przyjeżdża skruszony by przepraszać swojego nieślubnego syna jest dziwaczny. Aż trudno powstrzymać się od pytania czy poradził mu to jego terapeuta. Przemowa Baliana do obrońców Jerozolimy, cały jego liberalizm światopoglądowy wypada co najmniej anachronicznie. Owszem, mieszkańcy Outremer patrzyli na relacje z muzułmanami zupełnie inaczej niż przybysze z Europy Zachodniej. No ale chyba raczej nie oczami współczesnych sceptyków religijnych. Wytrzymałbym taką "anachronizację" gdyby widać było za tym jakiś zamiar, gdyby to wszystko nie było tak boleśnie i idealistycznie naiwne.
Co do rozmijania się z faktami to niestety ale jest tego całe mnóstwo. Pochodzenie Baliana. Postać Sybilli. Sam pomysł, że Sybilla pojechała do Francji, żeby prowadzić kuźnię budzi... no właśnie nawet trudno to nazwać. Przeinaczenia faktów w filmie są wybaczalne gdy w efekcie powstaje spójna i przekonująca całość. Weźmy na przykład seriale takie, jak Dynastia Tudorów czy Rzym. Tez można znaleźć tam trochę absurdów czy przekłamań. Ale całość wypada przekonująco. W Królestwie niebieskim coś niestety co chwilę zgrzyta.
Oglądałem ten film 2 razy. Po raz pierwszy gdy się ukazał. Po raz drugi ostatnio w tv. Przez tych kilka lat moje spojrzenie na rzeczywistość siłą rzeczy przeszło jakąś ewolucję. Sposób odbioru tego filmu jednak się nie zmienił.
Nie oglądałem wersji reżyserskiej. Być może rzeczywiście jest lepsza. Jednak to wersja kinowa jest produktem, który udostępnia się widzowi. I jeśli reżyser nie potrafi zadbać by była ona spójna i istnieje tak wielki rozziew między nią a wersją reżyserską to znaczy, że coś tu nie gra.
Widzę, że film ma sporo pozytywnych ocen. Oczywiście to akceptuję. Moim zdaniem to jednak przede wszystkim zmarnowany potencjał.

ocenił(a) film na 9
marokin

Akurat zamiar stojący za taką kreacją głównego bohatera i położeniem akcentu na pewne cechy jego osobowości i światopoglądu jest dość jasny. Cały film stanowi krytykę religijnego fanatyzmu, zaślepienia i używania religii jako narzędzia walki i nienawiści, a nie budowy lepszego świata. Może i jest to naiwne i idealistyczne, ale wciąż aktualne. Oczywiście, by przykroić to do wymagań widza, twórcy zrobili z Baliana takiego współczesnego liberalnego ekumenistę, ale powiedzmy, że jest to do obrony w tym sensie, że służy ogólnej koncepcji. Stąd cały ten wstęp we Francji, historia ze śmiercią żony, bratem-księdzem, które miały uwiarygodnić religijne zwątpienie Baliana.
Przyznaję, że z oczywistych przekłamań historycznych zakończenie - czyli powrót Baliana i królowej do Francji, by żyć spokojnie w zapomnieniu na jakiejś zapyziałej wsi - jest tanim chwytem. Też mi to nie pasowało. Jednak sama postać Sybilli jest ciekawa i dobrze napisana, choć wiele traci w okrojonej wersji kinowej. Gotfryd podróżujący do Francji - czy to rzeczywiście było aż tak rażące? Nie mógł po prostu na stare lata zapragnąć zobaczyć się z synem? Ot choćby po to, by przekazać mu Ibelin? Jak dla mnie również rzecz do obrony.
Nie mam pretensji do Scotta o to, że do masowej widowni film trafił w tak okrojonej wersji, bo hollywoodzkie superprodukcje rządzą się swoimi prawami i niestety Scott musiał iść w tym przypadku na spore kompromisy. Ale jeśli będziesz miał możliwość zapoznać się z wersją reżyserską, to gorąco Ci ją polecam, bo wiele rzeczy jest tam dużo lepiej przedstawionych i wyjaśnionych. Jest bardziej spójna i logiczna, lepiej tłumaczy pewne postawy i decyzje bohaterów, pogłębia ich charakterystykę. Zmiany są naprawdę znaczące. Nie mówiąc już o tym, że lepiej się ją ogląda - sceny są dłuższe, niepourywane, film jest bardziej płynny, lepiej zmontowany. Dla mnie różnica była kolosalna. Stosując filmwebową skalę - wersję kinową oceniłbym na 6, reżyserskiej daję 9.

ocenił(a) film na 8
Dwight_

Witam, nie wiesz, gdzie mogłabym obejrzeć wersję reżyserską tego filmu ?

ocenił(a) film na 9
IrenaSz

Najprościej poszukać na torrentach lub czymś podobnym. Sam miałem swego czasu właśnie tzw. pirata ;) Wiem, że wyszła też na DVD, obecnie wprawdzie już ciężko ją znaleźć, ale poszukać w sklepach internetowych zawsze warto. W ostateczności pozostają zagraniczne sklepy, choć wtedy trzeba się pożegnać z polskimi napisami. Np. na amazonie 4-dyskowa edycja specjalna to koszt niecałych 30 USD, ale w moim przekonaniu warto sobie na taki prezent odłożyć trochę grosza :) Sam noszę się od jakiegoś czasu z zamiarem sprowadzenia sobie, ale zawsze są pilniejsze wydatki ;) Pozdrawiam i powodzenia w poszukiwaniach!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones