Bo musiał by przystąpić do spisku wedle którego planowano pucz z uwięzieniem a nawet straceniem Reginalda z Chatilion który to miał większe prawo i pretensje do sukcesji korony po Baldwinie wszak siostra trędowatego króla była jego małżonką po nad to planowano ją wydać za Baliana nie zgodnie z prawem w kościele katolickim nie ma rozwodów a Reginald był jej mężem dlatego planowano jego obalenie i zamordowanie a baron z Ibelinu miał być figurantem jak mniemam lecz jak sam Balian powiedział albo królestwo niebieskie czyli królestwo sumień albo nic ...obalenie i zamordowanie a potem odebranie mu żony nie mieściło się, w prostodusznym sercu ..głowie rycerza,Dlatego.

dziękuję serdecznie :)

Przepraszam Gwidona de Lusignan :]a nie Reginalda Pozdrawiam.

A ja dalej nie rozumiem.Udział w spisku,pojmanie i zamordowanie Gwidona,poślubienie jego żony i tym samym podstępem zdobycie miana i władzy króla,było według Baliana,niegodne.Ale czy nie byłby to jednak wybór"mniejszego zła"?Wiadomo było,że Gwidon będzie dążył do wojny..Bailan był już zbyt blisko króla i jegp otoczenia,by rzeczywiście móc z czystym sumieniem"umywać ręcę"...Dużo bardziej zrozumiala wydaje się jego decyzja powrotu do domu i prośba,by Sybilla zrzekła się władzy krolewskiej i podążyła za nim..

Bailan to był chłopek roztropek.Wybrał upadek Jerozolimy za spokój sumienia.Wybór Blooma do tej roli to największa tragedia tego filmu.