Dzisiaj w Polsacie ponownie emitowali "Królestwo niebieskie" i oczywiście znowu musieli go ocenzurować.
Jak ostatnio oglądałem to wycieli parę scen, na przykład scenę z Balianem i Sybillą. Może rzeczywiście po prostu skrócona wersja i nie zrobili tego specjalnie, jednak można to zauważyć.
Cenzorzy filmów szaleją w telewizji. Po części jest to wynikiem dopatrywania się pornografii dziecięcej, więc przycięto "Wrony"Kędzierzawskiej czy "Ślicznotkę" Malle'a. Nawet emisja o północy nie chroni już "Kaliguli" Brass'a, czy "Idiotów" von Triera przed nożyczkami. I jest to autocenzura, bo stacje zdane są na łaskę KRRiTV, która z zegarkiem w ręku monitoruje. "Ostry poker w Małym Tokio" przyniósł sporą grzywnę, bo pokazano spalenie żywego człowieka w beczce przed 23.00.
Niestety, podobnie było w przypadku "Wilka z Wall Street", chociaż próbowali to jakoś tłumaczyć to jednak nie zmienia faktu, że film został ocenzurowany co miało na niego wpływ.